Witam, jestem autorką bloga Discovering our World (www.discovering-our-world.com). Pasjonuję się podróżami, kulturą, sztuką i językami. Blog zrodził się z pasji pisania i podróżowania. Mogę obiecać, że moje artykuły będą zarówno uczciwe, jak i praktyczne i pokażą prawdziwą stronę podróżowania. Nie mam zwyczaju “osładzac” rzeczy. Z wykształcenia jestem dziennikarzem i zanim przyłączyłam się do świata blogowania na temat podróży, pracowałam jako reporter oraz redaktor czasopism w Polsce, Francji i Chicago. Staram się zainspirować ludzi do zaspokojenia ciekawości przygód i znaleźć sposoby, aby dopasować więcej podróży do ich stylu życia. Wszystkie posty są wypełnione poradami, które pomogą wam w zaplanowaniu własnych wycieczek i podróży. Wszystkie posty są pisane po angielsku i po polsku. Zapraszam do lektury, komentarze mile widziane. Poniżej zamieszczam jeden z moich artykułów.
Calico - kalifornijskie „srebrne miasto duchów” Dziki Zachód, odkrywcy, pionierzy, gorączka złota. Gdy tylko rozeszła się wiadomość, że gdzieś odkryto ten magiczny kruszec, tłumy wyruszały na zachód i jak grzyby po deszczu na dziewiczym wczoraj jeszcze terenie wyrastały nowe miasteczka. Ludzie w pocie czoła przeszukiwali okoliczne strumyki a po wypłukaniu ostatniej drobinki zaczynali kopać w ziemi tworząc kopalnie. Niestety kiedy i tam wyczerpała się żyła złota miasteczko tak niedawno tętniace życiem zaczęło pustoszeć i zamierać. Ludzie przenosili się na inne tereny a w miasteczku pozostały puste domy, hotel, szkoła, zapomniana kopalnia, puste ulice, po których juz tylko wiatr przenosi kłęby pyłu i suche pustynne krzewy. Dzisiaj chcę was zabrać do jednego z takich miejsc a mianowicie do Calico. Calico jest opuszczonym miasteczkiem, znajduje się w południowej Kaliforni na pustyni Mojave w USA. Założone zostało w 1881 gdy odkryto na tym terenie bogate złoża srebra. Lata prosperity przypadały na lata 1887-1890. Po tym okresie z powodu wyczerpania sie żyły srebra miasteczko gwałtownie opustoszało i zostało całkowicie opuszczone w roku 1907. Od 1942 r. zasłynęło ponownie z powodu kontrowersyjnych odkryć na stanowisku archeologicznym nazwanym Calico Early Man Site. W latach 1951-1981 przeprowadzano tam badania archeologiczne dlatego w roku 1951 „mieszkało” w Calico 10 osób a w 1981 – 15 osób. Pustynia Mojave nazwana została na cześć rdzennego plemienia Mojave, które ją zamieszkiwało. Jest to bardzo niegościnny teren, bardzo suchy, piaszczysto-żwirowe pagórki na których rośnie niewiele pustynnej roślinności gdyż opady roczne deszczu nie przekraczają 150 mm a temperatura zimą przeważnie wynosi od 20 °F – 30 °F (od ok. -7 do ok. -1 °C). latem dochodzi, zazwyczaj do 100 °F (37,8 °C). Właśnie na ten niegościnny, pustynny teren, gdzie z powodu braku roślinności stale wieją silne wiatry. Ostre i zimne zimą i gorące i suche latem, przybyli w 1881 roku ogarnięci „gorączką złota” (a w wypadku Calico raczej srebra) pierwsi osadnicy i zaczeli w pocie czoła budować domy.No i oczywiście przede wszystkim zaczęto uruchamiać kopalnię srebra którą nazwano ją „Maggie”. Kopalnia rozrastała się, przekształcono ją w przedsiębiorstwo górnicze o nazwie „Maggie Minning Co.” zbudowano linię kolejki która wywoziła rudę srebra z kopalni. Praca górników była bardzo ciężka i niebezpieczna , wydobywanie rudy srebra odbywało się przy pomocy kilofów i młotów, górnicy w celu rozdrobnienia skał zakładali też materiały wybuchowe- przeważnie dynamit. Korytarze byly drążone bezposrednio w skale bez zadnych szalunków i zabezpieczen. Pracowali pod ziemią w pyle, oświetlając sobie miejsce pracy tylko lampami naftowymi. Również rudę srebra wywozili górnicy z korytarzy do kolejki na prymitywnych taczkach. Ponieważ praca była bardzo wyczerpujaca górnicy często nie wychodzili na powierzchnie na przerwy. Odpoczywali w kopalni w specjalnych niszach gdzie mogli zjeść posiłek a nawet położyc się na czas przerwy w pracy. Przypuszcza się, że niektórzy górnicy spędzali tam też noce nie wychodząc z kopalnii przez kilka dni.Ruda z Calico była bogata w srebro i wydobycie stale wzrastało, co przyczyniało sie do napływu kolejnych osadników i gwałtownego rozwoju miasteczka. W roku 1887, w chwilach największej prosperity, Calico liczyło już sobie 1200 mieszkańców, wybudowano hotel, który też podobno nie cieszył sie najlepszą opinią wśród poważniejszych miszkańców gdyż na piętrze mieszkały „panienki do towarzystwa”. Osadnicy przybywali tu całymi rodzinami, rodziły się też dzieci więc koniecznością stało sie wybudowanie szkoły.Ponieważ górnicy mieli do czynienia z materiałami wybuchowymi, a miasteczko było zbudowane prawie w całości z drewna, koniecznością stało sie założenie straży pożarnej. Założono szybką pocztę konną, coś na kształt słynnego „Ponny Express”. Przybywało też kupców zakładających sklepiki, rymarzy reperujących siodła i uprzęże dla koni, kowali, a nawet dentysta. Oczywiście jak w każdym „szanującym się” miasteczku „Dzikiego Zachodu” nie mogło zabraknąć szeryfa i miejskiego aresztu. W więzieniu umieszczano bardzo grożnych przestępców, natomiast zwykłych „awanturujących się” umieszczano w specjalnej klatce żeby dać im nauczke wystawiając takiego delikwenta na widok publiczny. Uruchomiono też specjalną linię kolejową z dworcem dla podróżnych. Obecnie dzieki pracy archeologów i renowacji budynków i kopalni Callico zostało udostępnione dla zwiedzających. Ze względu na położenie niedaleko ruchliwej autostrady I-15 pomiędzy Las Vegas i Barstow, Calico jest obecnie popularną atrakcją turystyczną. Znajduje się tam muzeum, sklepy z pamiątkami i pole kempingowe, odbywają się pokazy tradycyjnych strojów i zwyczajów Dzikiego Zachodu.Zapraszam do obejżenia naszej galerii zdjęć na moim blogu www.discovering-our-world.com, jak również do odwiedzenia wraz z moim biurem podróży World of Adventures ( www.world-of-adventures.com) słynnego „ miasta duchów” na Dzikim Zachodzie.
Calico - kalifornijskie „srebrne miasto duchów”
Dziki Zachód, odkrywcy, pionierzy, gorączka złota. Gdy tylko rozeszła się wiadomość, że gdzieś odkryto ten magiczny kruszec, tłumy wyruszały na zachód i jak grzyby po deszczu na dziewiczym wczoraj jeszcze terenie wyrastały nowe miasteczka. Ludzie w pocie czoła przeszukiwali okoliczne strumyki a po wypłukaniu ostatniej drobinki zaczynali kopać w ziemi tworząc kopalnie. Niestety kiedy i tam wyczerpała się żyła złota miasteczko tak niedawno tętniace życiem zaczęło pustoszeć i zamierać. Ludzie przenosili się na inne tereny a w miasteczku pozostały puste domy, hotel, szkoła, zapomniana kopalnia, puste ulice, po których juz tylko wiatr przenosi kłęby pyłu i suche pustynne krzewy. Dzisiaj chcę was zabrać do jednego z takich miejsc a mianowicie do Calico. Calico jest opuszczonym miasteczkiem, znajduje się w południowej Kaliforni na pustyni Mojave w USA. Założone zostało w 1881 gdy odkryto na tym terenie bogate złoża srebra. Lata prosperity przypadały na lata 1887-1890. Po tym okresie z powodu wyczerpania sie żyły srebra miasteczko gwałtownie opustoszało i zostało całkowicie opuszczone w roku 1907. Od 1942 r. zasłynęło ponownie z powodu kontrowersyjnych odkryć na stanowisku archeologicznym nazwanym Calico Early Man Site. W latach 1951-1981 przeprowadzano tam badania archeologiczne dlatego w roku 1951 „mieszkało” w Calico 10 osób a w 1981 – 15 osób. Pustynia Mojave nazwana została na cześć rdzennego plemienia Mojave, które ją zamieszkiwało. Jest to bardzo niegościnny teren, bardzo suchy, piaszczysto-żwirowe pagórki na których rośnie niewiele pustynnej roślinności gdyż opady roczne deszczu nie przekraczają 150 mm a temperatura zimą przeważnie wynosi od 20 °F – 30 °F (od ok. -7 do ok. -1 °C). latem dochodzi, zazwyczaj do 100 °F (37,8 °C). Właśnie na ten niegościnny, pustynny teren, gdzie z powodu braku roślinności stale wieją silne wiatry. Ostre i zimne zimą i gorące i suche latem, przybyli w 1881 roku ogarnięci „gorączką złota” (a w wypadku Calico raczej srebra) pierwsi osadnicy i zaczeli w pocie czoła budować domy.No i oczywiście przede wszystkim zaczęto uruchamiać kopalnię srebra którą nazwano ją „Maggie”. Kopalnia rozrastała się, przekształcono ją w przedsiębiorstwo górnicze o nazwie „Maggie Minning Co.” zbudowano linię kolejki która wywoziła rudę srebra z kopalni. Praca górników była bardzo ciężka i niebezpieczna , wydobywanie rudy srebra odbywało się przy pomocy kilofów i młotów, górnicy w celu rozdrobnienia skał zakładali też materiały wybuchowe- przeważnie dynamit. Korytarze byly drążone bezposrednio w skale bez zadnych szalunków i zabezpieczen. Pracowali pod ziemią w pyle, oświetlając sobie miejsce pracy tylko lampami naftowymi. Również rudę srebra wywozili górnicy z korytarzy do kolejki na prymitywnych taczkach. Ponieważ praca była bardzo wyczerpujaca górnicy często nie wychodzili na powierzchnie na przerwy. Odpoczywali w kopalni w specjalnych niszach gdzie mogli zjeść posiłek a nawet położyc się na czas przerwy w pracy. Przypuszcza się, że niektórzy górnicy spędzali tam też noce nie wychodząc z kopalnii przez kilka dni.Ruda z Calico była bogata w srebro i wydobycie stale wzrastało, co przyczyniało sie do napływu kolejnych osadników i gwałtownego rozwoju miasteczka.
W roku 1887, w chwilach największej prosperity, Calico liczyło już sobie 1200 mieszkańców, wybudowano hotel, który też podobno nie cieszył sie najlepszą opinią wśród poważniejszych miszkańców gdyż na piętrze mieszkały „panienki do towarzystwa”. Osadnicy przybywali tu całymi rodzinami, rodziły się też dzieci więc koniecznością stało sie wybudowanie szkoły.Ponieważ górnicy mieli do czynienia z materiałami wybuchowymi, a miasteczko było zbudowane prawie w całości z drewna, koniecznością stało sie założenie straży pożarnej. Założono szybką pocztę konną, coś na kształt słynnego „Ponny Express”. Przybywało też kupców zakładających sklepiki, rymarzy reperujących siodła i uprzęże dla koni, kowali, a nawet dentysta. Oczywiście jak w każdym „szanującym się” miasteczku „Dzikiego Zachodu” nie mogło zabraknąć szeryfa i miejskiego aresztu. W więzieniu umieszczano bardzo grożnych przestępców, natomiast zwykłych „awanturujących się” umieszczano w specjalnej klatce żeby dać im nauczke wystawiając takiego delikwenta na widok publiczny. Uruchomiono też specjalną linię kolejową z dworcem dla podróżnych. Obecnie dzieki pracy archeologów i renowacji budynków i kopalni Callico zostało udostępnione dla zwiedzających.
Ze względu na położenie niedaleko ruchliwej autostrady I-15 pomiędzy Las Vegas i Barstow, Calico jest obecnie popularną atrakcją turystyczną. Znajduje się tam muzeum, sklepy z pamiątkami i pole kempingowe, odbywają się pokazy tradycyjnych strojów i zwyczajów Dzikiego Zachodu.Zapraszam do obejżenia naszej galerii zdjęć na moim blogu www.discovering-our-world.com, jak również do odwiedzenia wraz z moim biurem podróży World of Adventures ( www.world-of-adventures.com) słynnego „ miasta duchów” na Dzikim Zachodzie.